Startupowe historie na ekranie

Skoro już wiemy dlaczego warto założyć startup, czas na analizę kilku światowych historii sukcesu (oraz kilku fikcyjnych). W tym wpisie podstawowa filmografia młodego przedsiębiorcy.

Piraci z Krzemowej Doliny (1999)

Pozycja obowiązkowa. Historia młodego Steve’a Jobsa oraz Billa Gatesa. Początki powstania Apple i Microsoftu. Świetnie się ubawiłem oglądając ten film, jest on tak prawdziwy, a aktor grający Jobsa jest tak podobny do Steve’a, że miałem momentami wrażenia jakbym oglądał prawdziwego założyciela Apple. Pojawia się również Steve Wozniak oraz Steve Ballmer. Trzeba obejrzeć. Można się uśmiać. Polecam!

The Social Network (2010)

Na pewno oglądaliście, więc się nie rozpisuje. Historia założyciela największego portalu społecznościowego na świecie – Marka Zuckerberga. Czytaj dalej Startupowe historie na ekranie

Facebooku, przybyłem i się załamałem

Dla niektórych z Was może to się wydawać dziwne, ale dopiero teraz założyłem konto na facebooku. Od pewno czasu staram się dbać o to, co pojawia się w sieci na mój temat – na wypadek gdybym faktycznie trafił na okładki gazet ;] Serwis Zuckeberga chcę potraktować jako platformę komunikacyjną, która pozwoli mi szybko i łatwo skontaktować się zarówno ze starymi, jaki i aktualnymi znajomymi.

Konto mam już od kilku dni. To, co przez ten czas zobaczyłem, krótko mówiąc mnie zszokowało. Czytaj dalej Facebooku, przybyłem i się załamałem

Follow me on Twitter @_fones

Założyłem twittera… ot tak, po prostu :) Z facebookiem jest inaczej. Mam wrażenie, że pochłonie mi on resztę wolnego czasu. Przeglądanie zdjęć z wakacji koleżanki, której nie widziałem od lat, czy śledzenie lajków stron mangi, której nie cierpię, wydaje się nie mieć sensu. Może kiedyś się skuszę, ale ustalenie mocnego filtra na spam od znajomych będzie pierwszą rzeczą, jaką zrobiłbym w serwisie Zuckerberga.

Twitter wydaje mi się być inny. Nie dostajesz zaproszeń od znajomych, śledzisz kogo chcesz, Twój profil ogranicza się do imienia, nazwiska oraz jednozdaniowego opisu o sobie –  tyle, i w zupełności wystarcza.  Czytaj dalej Follow me on Twitter @_fones